Historia Szkoły

WSTĘP

Wieś Rakowiec jest położona 7 km na wschód od Kwidzyna. Zamieszkuje ją 1167 osób, a powierzchnia zajmuje obszar 2053 ha. Rakowiec jest określany jako wieś zabytkowa, w której znajduje się kościół, cmentarz, przedszkole, straż pożarna, poczta, wiejski ośrodek zdrowia, apteka, biblioteka gminna, linia kolejowa, CPN, sieć sklepów wielobranżowych i szkoła podstawowa.

Szkoła od początków swego istnienia była ośrodkiem oświatowo – kulturalnym. Kształtowała nie tylko osobowość dzieci, miała też istotny wpływ na życie dorosłych mieszkańców wioski. Wokół niej ogniskowało się życie zarówno dzieci, jak i dorosłych mieszkańców. Stała się ona pewnego rodzaju centrum kulturalnym, próbując poprzez różnorakie działania wpływać na postawę całej społeczności. Od samego początku pracownicy placówki starali się nie tylko kształcić, ale przede wszystkim wychowywać i kształtować osobowość dzieci. Zachęcali do działań wykraczających poza codzienną naukę. Rozbudzali i rozwijali zamiłowania sportowe, muzyczne czy przyrodnicze.

Niewątpliwą zaletą szkoły jest to, iż była i jest placówką stosunkowo niedużą. Stwarza to możliwość dotarcia do każdego ucznia z osobna. Pracownicy znają potrzeby dzieci, ich sytuację rodzinną i mogą podejmować odpowiednie działania, aby im pomagać w różnoraki sposób.

Działania podejmowane przez Szkołę Podstawową w Rakowcu w pierwszych latach po wojnie zostaną opisane w pierwszym rozdziale. Jak zbierano fundusze na nowy budynek szkolny? Kiedy przeniesiono się do nowej szkoły? Na te pytania odpowie rozdział drugi. W rozdziale trzecim przedstawiono obecną działalność szkoły i rolę, jaką odgrywa w środowisku.

Podstawowym źródłem, na jakim opiera się niniejsza praca, są kroniki szkolne prowadzone od września 1945r. do chwili obecnej.

1. POWOJENNE POCZĄTKI

Szkoła przekazuje uczniom wiedzę. Jest też miejscem, w którym podejmowany jest trud wychowania. Do szkoły wchodzi dziecko, a opuszcza ją młodzieniec czy panna. To nauczyciele są świadkami zmienności okresów rozwojowych zachodzących w uczniach. Oni też pomagają zdobywać wiedzę i umiejętności, które pozwolą rozpoznać, co naprawdę jest wartością w życiu, umieć odróżnić „ziarno od plew”.

Mając na względzie dobro dzieci znalazła się grupa nauczycieli, którzy zaraz po zakończeniu działań wojennych, utworzyli w Rakowcu szkołę podstawową. Kierowniczką szkoły została Maria Zaremba, która miała do pomocy dwie nauczycielki Marię Rynkiewicz i Jadwigę Fedorską.

Zapisy do poszczególnych klas rozpoczęły się 3 września 1945 roku trwały do 8 września. Naukę rozpoczęło 65 dzieci. Jednak w trakcie roku szkolnego wciąż napływali nowi uczniowie. W rezultacie w czerwcu kończyło szkołę 152 dzieci.

Nauka rozpoczęła się 11 września – wcześniej nie zdążono naprawić ławek szkolnych w budynku obok kościoła. W tym samym budynku otrzymała małe mieszkanie kierowniczka szkoły. Na sale lekcyjne przeznaczono dwa pomieszczenia, a jedną salkę przeznaczono na kancelarię. Ponieważ szkoła sąsiadowała z kościołem, dzieci chętnie pomogły oczyścić i wysprzątać wnętrze budynku kościelnego (w czasie wojny prawdopodobnie urządzono w nim stajnię). W odnowionym już kościele odprawiona została 8 września Msza Święta rozpoczynająca nowy rok szkolny. Pierwszy nowy rok po wojnie, pierwszy w wolnej Polsce. Dzieci mogły, bez obaw o własne życie, uczęszczać do szkoły i zdobywać nową wiedzę, aby później wykorzystać ją przy odbudowie swojej Ojczyzny.

Praca nauczycieli w tym czasie była szczególnie trudna. Dzieci, które napływały tu z całej Polski prezentowały bardzo zróżnicowany poziom pod względem posiadanych wiadomości, a także pod względem rozwoju umysłowego. Dodatkową trudnością była zbyt mała ilość sal lekcyjnych, dzieci w różnym wieku uczyły się w jednej klasie. Wszyscy jednak byli pełni optymizmu i chęci do pracy.

Wieś Rakowiec otrzymała też swojego proboszcza, który przybył tu w listopadzie 1945 roku. Ksiądz Piotr Suszyna – Kozakowski przez jakiś czas mieszkał nawet w mieszkaniu kierowniczki szkoły (do chwili odnowienia plebanii).

Ponieważ przez cały czas wciąż przybywały nowe dzieci, już po kilku miesiącach szkoła stała się za ciasna, a prowadzenie zajęć wręcz niemożliwe. Kierowniczka wraz z wójtem Mieczysławem Zdybem zwróciła się do władz o przydzielenie większego budynku – dawnego Domu Starców – na pomieszczenie szkolne. Budynek, który był własnością gminy został wyremontowany i oddany do użytku 10 marca 1946 roku. Już dwa dni później szkoła została przeniesiona do odnowionych pomieszczeń. Tu znajdowały się 4 sale lekcyjne, kancelaria, gabinet pomocy naukowych oraz poczekalnia – świetlica dla dzieci przychodzących później do szkoły. W piwnicach była kuchnia, spiżarnia, pralnia i 4 pomieszczenia gospodarcze. Cały budynek posiadał centralne ogrzewanie. Niestety otoczenie szkoły było bardzo zanieczyszczone i zaśmiecone. Powoli porządkował to wszystko woźny szkolny Bertold Hoffman.

Pomimo wielu braków (książek, pomocy naukowych, urządzeń higienicznych) nauka posuwała się do przodu. Szczególną troską nauczyciele otoczyli uczniów mających duże braki w nauce. Materiał rozłożono w taki sposób, aby przerośnięte dzieci mogły przyswoić wiadomości z dwóch klas w jednym roku szkolnym.

Działania nauczycielek wykraczały poza codzienną naukę. Pani Maria Rynkiewicz zorganizowała na przykład dwie drużyny harcerskie: żeńską i męską. Brak środków finansowych nie pozwolił na kupno mundurów harcerskich. Dziewczęta ubierały się na biało – granatowo z niebieskimi apaszkami, a chłopcy z czarnymi apaszkami z białymi lilijkami.

Drużyny harcerskie wypełniały różne zadania. Na przykład dobrzy uczniowie pomagali słabszym w nauce. Oprócz tego harcerze chodzili na wycieczki krajoznawcze, a także opiekowali się przyrodą. Ćwiczyli też swoją sprawność fizyczną.

Ważnym wydarzeniem, nie tylko w życiu szkoły, ale też całej wioski, był przyjazd księdza biskupa diecezji warmińskiej – Beusza. Młodzież szkolna powitała go bardzo uroczyście przed kościołem. Chór szkolny pod kierownictwem Jadwigi Fedorskiej odśpiewał kantatę. Uczennica kl. VII Zofia Hiszczyńska wygłosiła przemówienie w imieniu szkoły, a gospodarz Franciszek Latowski witał biskupa w imieniu całej parafii. Na koniec spotkania ksiądz biskup udzielił błogosławieństwa dla młodzieży szkolnej i całej parafii. Pożegnaniu biskupa towarzyszyły piosenki harcerskie w wykonaniu obu drużyn harcerskich. Ta ważna wizyta zjednoczyła w działaniu uczniów, harcerzy, nauczycieli, księdza i wszystkich parafian.

Na zakończenie roku szkolnego grono nauczycielski zorganizowało festyn z loterią fantową oraz zabawę taneczną dla mieszkańców wioski. Zabawa odbyła się w Świetlicy Powszechnej „Samopomoc Chłopska”. Dochód uzyskany z całej imprezy został przeznaczony na zakup pomocy naukowych do szkoły.

Wakacje, to czas wypoczynku. Niestety nie dla wszystkich. Kierowniczka szkoły została w wakacje kierowniczką półkolonii. W pracy pomagała jej Stefania Hiszczyńska. Półkolonia przeznaczona była dla młodszych dzieci, aby ułatwić ich rodzicom pracę w polu w czasie żniw. Z takiej formy pomocy skorzystało 90 dzieci, które oprócz opieki otrzymały również pożywienie – śniadanie i obiad.

Należy także wspomnieć iż przez cały rok szkolny dzieci w szkole były dożywiane.

Następny rok szkolny zaczął się już w terminie – 1 września. Powiększyło się grono nauczycielskie i częściowo się zmieniło. Od września 1946 roku w szkole w Rakowcu pracowało pięcioro nauczycieli: Maria Zaremba, Jadwiga Fedorska, Olimpia Bóraczyńska, Stefan Cichocki i Stanisław Orzechowski. Liczba dzieci wzrosła w tym roku do 197.

Nauczyciele nie szczędząc sił podnosili poziom nauczania w szkole. W placówce znajdowała się duża ilość uczniów spóźnionych wiekiem (wojna wielu dzieciom przerwała naukę szkolną). Aby umożliwić tym dzieciom szybsze ukończenie szkoły utworzono dwa komplety: jeden przerabiał materiał kl. IV i V, a drugi – kl. V, VI, VII.

Szkoła nie posiadała wciąż boiska. Wobec tego dwaj nauczyciele: Cichocki i Orzechowski razem z grupą starszych uczniów z zapałem przystąpili do pracy. Wytyczyli boisko o wymiarach 128 m x 30 m. musieli zasypać rowy obronne z czasów wojny i wyrównać teren. Na koniec obsadzili całość młodymi świerczkami. I tak powstało boisko do siatkówki.

Wspólnymi siłami zorganizowano też pracownię zajęć praktycznych. Kierowniczka szkoły postarała się w Urzędzie Likwidacyjnym o przydział jednego warsztatu stolarskiego oraz jednej tokarki nożnej. Drugi warsztat stolarski ofiarował dla szkoły pan Feliks Osóbka, a trzeci zakupiono za kwotę 2000 zł. Oprócz tego kupiono inne narzędzia – młotki, śrubokręty, obcęgi – za 1000 zł. Teraz panowie Cichocki i Orzechowski mogli uczyć chłopców praktycznych zajęć. Przy pomocy tych narzędzi chłopcy dokonywali drobnych napraw ławek i stołów szkolnych. Robili skrzynki na kwiaty, karmniki dla ptaków i.t.p. Natomiast z rogożyny wyplatali wycieraczki do obuwia, które okazały się bardzo trwałe. Jak widać nauczyciele dbali nie tylko o rozwój intelektualny uczniów, ale uczyli ich też czynności praktycznych, potrzebnych w życiu codziennym.

W szkole rozwijała też wspaniale swoją działalność Spółdzielnia Uczniowska, którą kierował Stanisław Orzechowski. Natomiast Jadwiga Fedorska prowadziła koło PCK, które robiło wiele dobrego w szkole: urządziło świetlicę, dbało o czystość, pomagało słabszym uczniom w nauce, a zimą dokarmiało ptaki i zwierzęta. Takie działania uczyły dzieci podstawowych zasad higieny, a także życzliwości i dobroci dla słabszych i potrzebujących.

Szkoła dbała również o zdrowie swych wychowanków. Dnia 6 października przybył do placówki lekarz Alfred Wojewski, który przebadał wszystkie dzieci. Niektóre okazały się poważnie chore, aż 30 musiało poddać się prześwietleniu (prawdopodobnie płuc). Wyniki badań niektórych dzieci zostały wysłane (razem z fotografiami) do akcji „Rodzice chrzestni w Ameryce”. Nie wiadomo jak zakończyła się ta wspaniała akcja, ponieważ nie ma w kronice dalszego ciągu tej historii. Prawdopodobnie jest to związane z umocnieniem władzy komunistycznej.

Dzieci nie pozostały jednak bez opieki medycznej. 18 grudnia przyjechali lekarze wojskowi, którzy po przebadaniu dzieci zapisywali lekarstwa i tran. W styczniu 1947 roku szkoła otrzymała 32 kg tranu, który rozdzielono między 85 uczniów. W marcu doktor Richert przydzielił 200 l tranu, który został rozdzielony między dzieci w Rakowcu i Liczu (dawniej Liczno).

Uczniowie i cała parafia pozostali, niestety bez opieki duchowej, ponieważ w tym miesiącu wyjechał obecny ksiądz Piotr Suszyna – Kozakowski. Na następnego proboszcza czekano aż do wakacji. Był nim ksiądz Stanisław Bogucki.

Z nadejściem wiosny obok budynku szkolnego powstał ogród botaniczny. Pod okiem nauczyciela Orzechowskiego uczniowie sadzili rośliny według gatunków. Oznaczali je tabliczkami z napisem polskim i łacińskim. Oprócz ogrodu botanicznego istniał też ogród warzywny. Warzywa były wykorzystane do przygotowywania posiłków dla dzieci. W ciągu tego roku szkolnego dzieci były także dożywiane.

24 i 25 czerwca do szkoły przybył inspektor szkolny Michał Bachun, wizytator Kuratorium OSG Wycieszkiewicz oraz przedstawiciele społeczeństwa. Obejrzeli całą szkołę, byli też na lekcjach w różnych klasach. Ostatecznie zauważono zbyt małą ilość stołów i ławek w jadalni. Niektóre dzieci jadły na stojąco.

Po wizytacji – wakacje, w czasie, których znów urządzono półkolonię. Kierowniczką została Maria Zaremba, a wychowawcami Stefania Hiszczyńska i Ryszard Kaszewski. Posiłki dla 92 dzieci przygotowywała Rozalia Hoffman. Półkolonia była kilkakrotnie wizytowana przez wizytatora Kuratorium OSG oraz szkolnego inspektora. Jakie były następstwa tych wizytacji, o tym kronika milczy.

W następnym roku szkolnym 1947/48 znowu nieznacznie zmieniło się grono nauczycielski. Kierowniczką pozostała Maria Zaremba, oprócz niej pracowali: Olimpia Bóraczyńska, Stefan Cichocki, Stanisław Orzechowski, Alfons Lemański. Natomiast Jadwiga Fedorska przeniosła się do pracy w Gimnazjum Ogólnokształcącym w Kwidzynie.

Od listopada znów rozpoczęto dożywianie dzieci. W powojennej Polsce była to bardzo ważna kwestia. Wiele dzieci cierpiało głód. Ponieważ spora liczba uczniów dochodziła z okolicznych wiosek (Morawy, Otoczyn, Licze) na okres zimowy został otwarty internat. Skorzystało z niego 20 dzieci. Mieszkanie w internacie było nieodpłatne. Dzieci miały dostarczyć tylko część produktów żywnościowych: 100 kg ziemniaków, 5 kg mąki pszennej i 5 kg kaszy. Pozostałą część produktów potrzebnych na wyżywienie zakupywano z funduszów przydzielonych przez Kuratorium na dożywienie dzieci w szkole. 8 dzieci pochodziło z bardzo ubogich rodzin i nie było w stanie dostarczyć nawet żywności. Korzystały więc z internatu i wyżywienia zupełnie bezpłatnie. Na internat przeznaczono dwa domki. Dziewczynki mieszkały w domku kierownika szkoły, chłopcy w sąsiednim. Dzieci same sprzątały i same paliły w piecach. Dziewczynki z klasy VI pomagały też kierowniczce w prowadzeniu spraw gospodarczych. Uczniowie uczyli się więc sumienności, a także odpowiedzialności za siebie i innych.

W ciągu roku szkolnego nauczyciele kilkakrotnie organizowali imprezy, z których dochód przeznaczono na cele szkoły. Były to „Wieczory rozmaitości”, a po nich zabawy taneczne. Wygląda na to, że imprezy takie przynosiły duże dochody, ponieważ szkoła zakupiła dzięki temu: mikroskop, serię obrazów, portrety dostojników państwa, godła państwowe. Do kuchni zakupiono: dwa garnki, rondel, przykrywki, sito i inne drobiazgi. Zakupiono też podręczniki szkolne dla nauczycieli, a także książki do biblioteki szkolnej (teraz ich liczba wzrosła do 200).

Wiosną 1948 roku Wojewoda Gdańska ofiarował dla szkoły piłkę nożną. Nauczyciel Cichocki, który uczył wychowania fizycznego uroczyście wręczył piłkę dzieciom starszych klas. Takie akcje miały się przyczynić do rozwijania zainteresowań sportowych.

Z okazji świąt narodowych odbywały się uroczyste poranki w świetlicy szkolnej. W dniu „Święta Oświaty” odbył się w gminie „Bieg narodowy”. Zespół harcerzy ze szkoły w Rakowcu wziął udział w biegu na 500 m. dwóch chłopców osiągnęło wspaniałe rezultaty. Pierwsze miejsce i w nagrodę wieczne pióro – miał uczeń kl. VII Jan Hiszczyński. Drugie miejsce zajął uczeń kl. VI Tadeusz Florko, a w nagrodę otrzymał książkę „Piętnastoletni kapitan”.

Na trasie biegu dziewczynki z koła PCK w Rakowcu sprawowały opiekę sanitarną.

Należy też wspomnieć, że przy szkole od 1945 roku działał punkt sanitarny PCK. Udzielano pomocy dzieciom szkolnym i pozaszkolnym, a także (co ciekawe) dorosłym mieszkańcom wsi w nagłych wypadkach, nawet w nocy. Apteczka była systematycznie zaopatrywana w leki przez oddział PCK w Kwidzynie. Po raz pierwszy natomiast potrzebne lekarstwa do apteczki przysłał Zarząd Główny PCK w Warszawie.

Pod koniec czerwca zorganizowano wycieczkę na Wybrzeże, w której wzięło udział 62 osoby. Dzieci zwiedziły Gdynię, Gdańsk, Sopot, Hel i Oliwę, gdzie wysłuchały koncertu organowego w katedrze. Wycieczka trwała pięć dni – do 3 lipca. Uczniowie wrócili pełni wrażeń, przywieźli też pamiątki: drobne muszelki, 2 ozdobne muszle, pęk wydmuchrzycy nadmorskiej, a także herby portów.

W czasie wakacji zrezygnowała z pracy nauczycielka Olimpia Lemańska (Bóraczyńska), a na jej miejsce została zatrudniona nauczycielka z Ryjewa Anna Wichan. Przeniosła się też do innej szkoły (Stęszewo koło Poznania) dotychczasowa kierowniczka Maria Zaremba. Z początkiem następnego roku szkolnego funkcję kierownika szkoły objął Alfons Lemański.

Z nowym rokiem szkolnym przydzielono szkole drugi budynek (obok kościoła). Rozwiązano w ten sposób sprawę braku sal lekcyjnych. W odzyskanym budynku urządzono salę gimnastyczną, rysunków, śpiewu, świetlicę szkolną oraz bibliotekę. Przeniesiono tu także najstarszych uczniów czyli kl. VII.

Cała młodzież szkolna została w tym roku ubezpieczona od następstw nieszczęśliwych wypadków w czasie zajęć szkolnych. Ubezpieczono 182 dzieci, grono nauczycielskie i woźnego. Pieniądze potrzebne na ubezpieczenie w kwocie 3500 zł, uzyskano ze sprzedaży żołędzi, zebranych przez dzieci.

W tym roku zorganizowano kurs wieczorowy dla dorosłych, gdzie uczono języka polskiego, historii, matematyki i biologii. Kurs trwał 5 miesięcy.

16 stycznia 1949 r. młodzież szkolna wzięła czynny udział w uroczystości otwarcia Gminnej Biblioteki Publicznej w Rakowcu.

W styczniu też nastąpiła znów zmiana na stanowisku kierownika szkoły. Alfons Lemański przeniósł się do szkoły w Liczu, a Stanisław Orzechowski został kierownikiem szkoły w Rakowcu. Kierował tą szkołą aż do 10 grudnia 1970 r. (odszedł z powodu złego stanu zdrowia).

Pod koniec tego roku szkolnego w teatrze kwidzyńskim odbył się powiatowy konkurs recytatorski. Zespół ze szkoły w Rakowcu zajął I miejsce przedstawiając fragmenty z „Dziadów” A. Mickiewicza. Dzieci przygotował kierownik St. Orzechowski.

W następnych latach wciąż ulegało zmianie grono nauczycielskie, ale zawsze celem nadrzędnym było dobro dzieci. Nauczyciele gorliwie uczyli, wychowywali i pokazywali piękno otaczającego świata. Odbywało się wiele imprez nie tylko dla uczniów, ale też dla środowiska. Na przykład w czerwcu 1950 roku zorganizowano wystawę rysunków i robótek ręcznych oraz pomocy naukowych wykonanych przez uczniów. Wystawę zwiedziło bardzo wiele osób z Rakowca i okolicy. Przyjeżdżali też goście z Kwidzyna w ramach łączności miasta ze wsią. Gościem wystawy był nawet zespół Stoczni Gdańskiej, który przebywał akurat w Kwidzynie. Organizatorem tej wystawy była nauczycielka Irena Słowińska.(fot.1)

Dzieci systematycznie występowały z programami artystycznymi (śpiewy, tańce, deklamacje) dla rodziców. Organizowano też zabawy taneczne dla mieszkańców wsi i uroczyste akademie z okazji ważnych świąt państwowych. Uczniowie brali udział w zbiórce złomu i makulatury – szkoła zajęła III miejsce w skali województwa gdańskiego i olsztyńskiego.

Zbierano także żołędzie (rodzice razem z dziećmi), które później odwożono do nadleśnictwa (jednego roku zebrano 3800 kg żołędzi).

Aby, rozwijać czytelnictwo w szkole kierownik Orzechowski zgłosił placówkę do wojewódzkiego konkursu pod hasłem „Tworzymy biblioteki domowe z własnych oszczędności” – 1956 r. Zaopatrzono kierownika w różne książki odpowiednie dla młodzieży szkolnej, które propagował wśród dzieci. Po zakończeniu konkursu okazało się, że szkoła w Rakowcu zajęła I miejsce. (fot.2)

W następnym roku młodzież szkolna wzięła udział w konkursie ogłoszonym przez gazetę harcerską „Świat Młodych” pod hasłem:

„Hej, harcerze wyjdźcie z klas

na pustkowiu sadzić las!”

Dzieci z Rakowca zasadziły 50400 sadzonek sosny w miejscowości Pole Rakowieckie i Otoczyn na obszarze 3,6 ha. Poza tym uczniowie przy swoich gospodarstwach zasadzili 46 kasztanowców, 23 klony i 15 dębów. Taki wynik dawał im jedno z czołowych miejsc w kraju. W nagrodę otrzymali aparat fotograficzny, 8 menażek i 3 manierki.

Jak widać szkoła w Rakowcu rozwijała swą działalność nawet na skalę krajową. W placówce przybywało pomocy naukowych, a dzieci zdobywały wiedzę teoretyczną i praktyczną.

(fot.3, fot.4, fot.5)

2. PRACA I NAUKA W NOWYM BUDYNKU SZKOLNYM

W rozwijającym się Rakowcu rosła systematycznie liczba mieszkańców, a co za tym idzie rosła też liczba dzieci w szkole. Pod okiem kierownika Stanisława Orzechowskiego rozwijały działalność zespoły pieśni i tańca oraz mandolinistów. Dzieci przybywało i niestety zaczynało znów brakować sal lekcyjnych.

W tym czasie w Polsce zaczęto budować tzw. szkoły 1000 – lecia. W 1959 roku rozpoczęto budowę takiej szkoły w Kwidzynie. Była to druga szkoła w woj. gdańskim.

Cały kraj włączył się w akcję gromadzenia funduszy na budowę szkół 1000 – lecia.

Szkoła w Rakowcu włączyła się w tę akcję zbierając butelki, makulaturę, szmaty. Ze sprzedaży tych odpadów uzyskano sumę 3385 zł. Została ona przekazana na Społeczny Fundusz Budowy Szkół (SFBS).

Jednak dopiero w 1962 roku powstał projekt budowy nowej 8 klasowej szkoły w Rakowcu. W 1963 roku wieś zajęła I miejsce w powiecie pod względem zebranych funduszy na SFBS.

Od tej pory zaczęto gromadzić sprzęt i pomoce naukowe do budującej się szkoły. Sprzęt był stopniowo dostarczany przez Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Cezas w Gdańsku i gromadzony w starej (zamkniętej już) świetlicy gromadzkiej.

Stara szkoła wciąż tętniła życiem. W 1965 roku zorganizowano w niej dwa seanse filmowe: jeden dla młodzieży szkolnej, a drugi w godzinach wieczornych dla starszych mieszkańców wsi. Był to film panoramiczny p.t. „Krzyżacy” na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza. Film ten był wielkim przeżyciem, ponieważ w domach wiejskich nie było jeszcze telewizorów.

Warto w tym miejscu dodać, iż Rakowiec w tym czasie uległ wielkim przeobrażeniom. Oprócz rosnących w szybkim tempie murów nowoczesnej szkoły, we wsi zbudowano wodociąg, hydrofornię i łaźnię. Duży wkład w budowę włożyli sami mieszkańcy, nawet starsza młodzież szkolna (np. przy kopaniu rowów). Od kilku lat istniało już przedszkole. Poza tym wciąż działał uniwersytet powszechny, który zaspokajał potrzeby dorosłych związane z rozszerzaniem wiedzy ogólnej. W ośrodku zdrowia pracowało małżeństwo Dziurkowskich, lekarz ogólny i stomatolog. Działał też punkt położniczy, w którym pracowała Celina Ekiert. Prężnie działało Koło Gospodyń Wiejskich (kursy szycia, gotowania, pieczenia) i Ludowy Zespół Sportowy, kierowany przez Józefa Dubasa. Własnymi siłami młodzież wybudowała stadion (bieżnię i trybuny).

W szkole również rozwijała się działalność sportowa. Pod okiem ówczesnego (1965 r.) nauczyciela wychowania fizycznego Władysława Wróblewskiego drużyny piłki ręcznej zdobywały wspaniałe rezultaty. Np. w rozgrywkach o puchar „Głosu Wybrzeża” w Gdańsku – Oliwie reprezentacja chłopców zdobyła III miejsce.

W czerwcu 1966 roku w wyniku reformy oświaty po raz pierwszy w historii nastąpiła promocja uczniów klasy VII do klasy VIII. Od następnego roku szkolnego istniała już ośmioklasowa szkoła podstawowa, w której pracowało 10 nauczycieli, a ilość dzieci wzrosła do 270.

Dnia 17 grudnia 1966 roku budowa nowej szkoły zbliżała się ku końcowi. Aby przyspieszyć ostatnie przygotowania młodzież starszych klas pod opieką wychowawców udała się do nowego budynku. Pomagali w sprzątaniu sal lekcyjnych i korytarzy. Pracę tę wykonywali z ochotą, ponieważ chcieli jak najszybciej rozpocząć naukę w nowej szkole.

Wreszcie nadszedł ten upragniony przez wszystkich dzień – 27 lutego 1967 roku. Po raz pierwszy lekcje odbyły się w nowej szkole. Było to wielkie przeżycie dla uczniów. Z dwóch ciasnych budynków dzieci przeszły do dużej, nowoczesnej szkoły. Znajdowało się w niej 7 sal lekcyjnych, pracownia zajęć praktyczno – technicznych, pracownia fizyko – chemiczna, sala gimnastyczna z szatnią (rozbieralnią), pomieszczenie na prysznic. Poza tym była duża świetlica, kuchnia, biblioteka, pokój nauczycielski, pokój kierownika szkoły i miejsce na gabinet lekarski. Na obszernych korytarzach były toalety dla chłopców i dziewcząt. Sale lekcyjne miały duże okna, a więc były jasne i słoneczne. W całej szkole było centralne ogrzewanie, kotłownia i magazyny znajdowały się w piwnicy.

Obok kompleksu budynków szkolnych został zbudowany nieduży budynek na mieszkania dla dwóch nauczycieli.

Z chwilą przejścia do nowej szkoły zwiększyła się obsługa szkolna. Już wcześniej została zatrudniona sekretarka Gabriela Orzechowska, poza tym woźny – palacz Jan Grycko i dwie sprzątaczki: Leokadia Wiśniewska i Marta Piekarska. (fot.6)

Okazuje się, że już w 1967 roku był problem przestępczości wśród młodzieży. Szkoła z Rakowca włączyła się w działalność profilaktyczną, ściśle współpracując z Komendą Powiatową Milicji Obywatelskiej w Kwidzynie. Działalność ta miała na celu uświadamiać i zapobiegać chuligaństwu.

Praca w nowej szkole rozwijała się wspaniale. Przybywało pomocy szkolnych, a tym samym zapału do pracy. Pod koniec roku natomiast organizowano wycieczki: do Warszawy (60 dzieci) oraz do Gdańska, Sopotu i Gdyni (52 dzieci). Były to wycieczki 3 dniowe. Następnego roku odbyła się nawet wycieczka do Zakopanego. Było to dużo droższe przedsięwzięcie, dlatego pojechała tylko 15 osobowa grupa dzieci pod opieką nauczycielki Kazimiery Sitnickiej.

Ponieważ budynek szkolny był obszerny, więc w czasie ferii zimowych i w wakacje wynajmowano pomieszczenia dla zuchów z Malborka, dla dzieci pracowników służby zdrowia z Elbląga, dla dzieci pracowników „Polmo” z Tczewa.

Jesienią 1968 roku zbudowano porządną betonową drogę do szkoły, z chodnikiem po jednej stronie. Od tej pory dzieci mogły wygodnie i bezpiecznie dojść do szkoły. Aby ułatwić dzieciom z Pawlic (PGR oddalony ok. 3 km) dostanie się do szkoły zorganizowano stały dowóz maluchów. Do tego celu przystosowano wóz konny, nazwany dyliżansem. Dowoził on 84 dzieci. Dowozy dzieci przyczyniły się do poprawy frekwencji w szkole.

Pod okiem Kazimiery Sitnickiej prężnie działało szkolne koło PCK. Pomagało w organizacji dożywiania dzieci w świetlicy, pamiętało też w zimie o ptakach i zwierzętach. (fot.7)

Zimą 1970 roku spłonął stary budynek szkolny (były Dom Starców). Od dłuższego czasu był remontowany, przewidywano w nim 6 mieszkań dla nauczycieli. Niestety pracownicy zostawili rozpalony piecyk żelazny, co było przyczyną pożaru. Nadzieje na otrzymanie własnego mieszkania oddaliły się.

Ważnym wydarzeniem dla szkoły był zjazd przedstawicieli Spółdzielni Uczniowskich (9.10.70r.). Przybyli również: prezes Powiatowej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” Władysław Wróblewski, inspektor szkolny Stanisław Rombel, instruktor Spółdzielni Uczniowskich Bogdan Misiurewicz, kierownik samorządu Powiatowej Spółdzielni „SCh” Bieluszewski. Zostały wręczone nagrody za udział w konkursie na najlepszą Spółdzielnię Uczniowską na wsi. I miejsce w powiecie i 1000 zł nagrody otrzymała SU z Rakowca. Okazała się też najlepsza w skali województwa, za co otrzymała 2000 zł nagrody. Opiekunką SU w Rakowcu była nauczycielka Anna Kot. Innym Spółdzielniom Uczniowskim na osłodę podano ciastka i cukierki. Uroczystość urozmaicił też występ Kółka Recytatorskiego pod kierunkiem nauczycielki Teresy Grażyny Szul.

W styczniu tradycją się stało organizowanie choinki nowoczesnej połączonej z balem kostiumowym.

Od 1971 roku kierownikiem szkoły został Władysław Hiszczyński. W następnym roku szkolnym stanowisko kierownika zostało zmienione na dyrektora szkoły. Władysław Hiszczyński bardzo rozsławił imię szkoły w sporcie, zwłaszcza w piłkę ręczną. M.in. w 1974 roku drużyna dziewcząt zdobyła puchar „Głosu Wybrzeża” w rozgrywkach w Wejherowie. Sukces ten powtórzyła w następnym roku – 1975. Także w Kolarskim Rajdzie Przyjaźni (1971 r.) drużyna z Rakowca zdobyła I miejsce.

Należy również wspomnieć o Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej z Kwidzyna, która była opiekunem szkoły w Rakowcu przez wiele lat. Spółdzielnia pomagała w dożywianiu dzieci i nigdy nie zapomniała o Dniu Dziecka. Przywożono wtedy lody dla całej dziatwy szkolnej. (fot. 8)

Z racji wyborów do Sejmu PRL (1972 r.) w szkole został usytuowany lokal wyborczy. Szkoła zyskała przy okazji ogrodzenie od frontu. Jesienią 1972 roku został też oddany do użytku budynek mieszkalny dla nauczycieli tutejszej szkoły.

We wrześniu 1973 roku po raz pierwszy w historii szkoły odbył się uroczysty akt pasowania kl. I na uczniów. Po podpisaniu ślubowania (dzieci odciskały kciuk umoczony w tuszu obok swego nazwiska) wszyscy otrzymali tarcze szkolne.

Natomiast w październiku tego roku odbył się zlot pamięci narodowej w Janowie z udziałem 15000 osób. W punktacji zlotowej szkół podstawowych I miejsce zajęła drużyna z Rakowca otrzymując pamiątkową paterę. Odtąd udział w zlotach pamięci narodowej w Janowie stał się tradycją, aż do 1987 roku.

2 maja 1977 roku w obecności pracowników szkoły Gminny Dyrektor Szkół mgr Roman Zając podziękował za pracę w szkole dyrektorowi Władysławowi Hiszczyńskiemu i powierzył to stanowisko Michałowi Szuwarowskiemu. Pan Hiszczyński przeszedł do pracy w Gminnym Komitecie PZPR.

Szkoła nadal kultywowała tradycje, które zrodziły się we wcześniejszych latach, np. pasowanie pierwszaków na uczniów, bal choinkowy, Dzień Matki, Dzień Babci, Dzień Edukacji Narodowej i inne uroczystości i święta. Przykładano też wielką wagę do nauki, a także rozwoju fizycznego uczniów. 0d 1978 r. szkoła z Rakowca brała udział w Gminnych Igrzyskach Sportowych (I miejsce wśród 7 szkół). Co roku w maju lub czerwcu organizowano wycieczki dla uczniów w celu poznawania dużych miast, zwiedzania muzeum, poznawania historii naszej Ojczyzny, a także integracji uczniów. Natomiast w wakacje były organizowane obozy wędrowne w góry.

W styczniu 1979 roku nauczycielka Anna Szul utworzyła zespół wokalny „Wiolinki”, który od początku swojej działalności odnosił sukcesy. Już w lutym zajął I miejsce w Miejskim Konkursie Piosenki Radzieckiej na terenie miasta i gminy. W marcu uczestniczył w VI Ogólnopolskim Dziecięcym Konkursie Pieśni i Tańca „Barwy Przyjaźni”, wreszcie zdobył puchar (4 czerwca) na festynie „Barwy Przyjaźni” w Zielonej Górze. Cała szkoła obejrzała występ w telewizji. Te sukcesy przyczyniły się do rozsławienia szkoły z Rakowca, a „Wiolinki” były odtąd zapraszane na różne imprezy i akademie. (fot.9)

„Wiolinki” uświetniły swoim występem inaugurację Dni Olimpijczyka w Kwidzynie (1981 r.) W tym samym roku wystąpiły po raz drugi na festynie w Zielonej Górze.

Rakowiec rozbudowywał się i rozwijał. W 1984 roku oddano do użytku 3 nowe bloki mieszkalne przy ul. Pawlickiej. W związku z tym szkole przybyło 30 nowych uczniów, powiększyło się też grono nauczycielskie do 16 osób. Jedna z nauczycielek – Janina Pawluch otrzymała w 1985 r. nagrodę za długoletnią opiekę nad Spółdzielnią Uczniowską, prężnie działającą w szkole w Rakowcu.

Przez kilka lat szkoła brała udział w Gminnej Spartakiadzie Sportów Obronnych (strzelanie z broni pneumatycznej, pozorowany tor przeszkód, przenoszenie rannego, wiadomości o LWP oraz przepisy ruchu drogowego) zawsze plasując się na czołowych miejscach.

Od 1 września 1990 roku nastąpiła zmiana na stanowisku dyrektora szkoły. Pan Szuwarowski odszedł na emeryturę, a na stanowisko dyrektora powołano panią Janinę Cichocką. Grono nauczycielskie powiększyło się także o katechetę – ks. Aleksandra Jasikowskiego. Po 30 latach przerwy religia znów wróciła do szkół. Ksiądz wprowadził do szkoły nową tradycję: Jasełka Bożonarodzeniowe. Występy oglądali najpierw uczniowie w szkole, a następnie mieszkańcy wsi w kościele.

Warto też wspomnieć o współpracy szkoły z Państwowym Domem Pomocy Społecznej dla dorosłych. Z okazji Dnia Babci grupa uczniów pojechała do Domu Pomocy Społecznej z występem artystycznym, sprawiając tym samym wiele radości tamtejszym mieszkańcom. W późniejszych latach dzieci wystawiały Jasełka dla mieszkańców Domu Pomocy Społecznej.

Jak widać nauczyciele i uczniowie nie zamykali się w murach szkoły, ale chętnie współpracowali ze środowiskiem.

3. OBECNE OBLICZE SZKOŁY

Od 1 stycznia 1999 roku weszła w życie kolejna reforma oświaty. Zlikwidowano 8 klasową szkołę podstawową. Od tej pory „podstawówka” trwa 6 lat, a po niej dzieci uczą się w 3 letnim gimnazjum. Niestety ta reforma wprowadza pewne trudności (przede wszystkim dla uczniów). Małe dzieci z Ośna, Licza, Bronna, Pawlic, Rakowic muszą dojeżdżać szkolnymi autobusami do szkoły w Rakowcu, a starsze dzieci z Pawlic, Rakowic, Rakowca i Tychnów dowożone są do gimnazjum w Liczu. Jest to wielka niedogodność, zwłaszcza dla małych dzieci, które muszą bardzo wcześnie wstawać. W związku z dopływem nowych uczniów utworzono podwójne klasy, a niejednokrotnie potrójne. Znowu szkoła stawała się za ciasna na taką ilość uczniów. Wobec tego wójt gminy Kwidzyn zadecydował o dobudowaniu nowego skrzydła szkoły. Myśl natychmiast wprowadzono w czyn i już 1 września 2002 roku zostało oddane do użytku nowe skrzydło. (fot.10, fot.11).

W nowo dobudowanym segmencie znalazły się 4 sale lekcyjne, przestronna biblioteka z czytelnią i co najbardziej cieszyło dzieci, 20 stanowisk w Sali komputerowej. Praca w szkole toczyła się dalej, ale dużo sprawniej i z uwzględnieniem informatyki w planie lekcyjnym w klasach IV – VI, języka angielskiego w klasach I – VI oraz języka rosyjskiego w klasach szóstych. W obecnym roku szkolnym powstała druga sala komputerowa. (fot.12)

Szkoła od wielu lat bierze czynny udział w akcji „Sprzątanie świata”. Uczniowie porządkują nie tylko teren przy szkole, ale także sprzątają inne obszary Rakowca (przy kościele, przy cmentarzu, przy sklepie, stadion). Uczą się w ten sposób dbania o czystość w swoim otoczeniu.

Od 2002 roku cała społeczność szkolna (razem z rodzicami) bierze udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Oprócz zbierania datków do puszek organizuje się loterię fantową, kawiarenkę i korzystanie z sali komputerowej za symboliczną opłatą. Poza tym występy dzieci i zabawę przy dobrej muzyce. Co roku szkoła wpłaca na konto WOŚP około 1 tys. złotych.

W tym samym też roku dwie nauczycielki (Beata Brzozowska – Kosarzecka i Zenona Bożena Kęsicka) zaczęły organizować ”Wieczór poezji wigilijnej i świątecznej”. Z tej okazji zaproszono rodziców, babcie, dziadków bądź dzieci z Domu Dziecka na występy naszych uczniów. Gości częstowano tradycyjnie pierogami i barszczem, a także ciastem, kawą i owocami. Gośćmi honorowymi zawsze są ks. Aleksander Jasikowski, pani dyr. Janina Cichocka, nawet wójt Edmund Wierzba.

W szkole organizuje się wiele apeli i akademii w związku ze świętami i rocznicami państwowymi. Często apele uświetnia występ zespołu wokalnego prowadzonego przez panią Marię Wiśniewską. Mamy też okazje oglądać piękne przedstawienia w wykonaniu dzieci z kółka teatralnego kierowanego przez panią Bożenę Rybicką.

Panie ze świetlicy szkolnej organizują co roku Dzień Babci i Dziadka ze słodkim poczęstunkiem i występami wnucząt. Natomiast 1 czerwca dzieci obchodzą swoje święto połączone z Dniem Matki. W ostatnim roku zorganizowano też Festyn Wiosenny i Festyn Jesienny przy współudziale rodziców. Było wiele konkursów, pieczenie kiełbasek, ziemniaków, kawiarenka, zawody sportowe i wesoła zabawa przy muzyce.

Co roku organizowane są wyjazdy klas III i VI do Zielonej Szkoły w Brachlewie. Tam dzieci biorą udział w zajęciach z ekologii i ornitologii.

Od kilku lat szkoła ściśle współpracuje z Komendą Policji

w Kwidzynie. W klasach pierwszych policjanci prowadzą edukacyjny program „Popo”, a w zeszłym roku przeprowadzili akcję „Niebieski tydzień”. Były to pogadanki na temat bezpiecznego zachowania się na jezdni lub zachowania wobec groźnego psa, o szkodliwości picia alkoholu i zażywania narkotyków.

Poza policjantami zapraszani są do szkoły inni ciekawi ludzie, na przykład: p. Adam Karaś – reżyser teatralny Kwidzyńskiego Centrum Kultury, p. Leszek Bolibok – skrzypek i altowiolista, p. Józef Świokło – weterynarz, a jednocześnie przewodniczący Rady Gminy, p. Jan Wysocki –artysta samouk, grupa cyrkowa, uczniowie SP nr 4 w Kwidzynie z przedstawieniem „Halloween”, p. Andrzej Lipiński – leśniczy, pani położna, gimnazjaliści z Licza z wystawą origami, a także różni artyści z przedstawieniami dla dzieci.

Ciekawostką w szkole jest skrzynka „Co mnie gryzie…”. Uczniowie wrzucają do niej kartki opisujące ich problemy. Pani dyrektor w porozumieniu z nauczycielami zawsze stara się te problemy rozwiązywać. W ten sposób nawet najbardziej nieśmiały uczeń nie pozostaje bez pomocy.

W ciągu roku w szkole organizuje się wiele wycieczek i rajdów. Do ciekawych, edukacyjnych wycieczek możemy zaliczyć: wycieczki do Gniewu, do Planetarium w Grudziądzu, do Biskupina, do zamku krzyżackiego w Malborku, do Gdańska, na Kaszuby, do Aqua Parku w Sopocie, do muzeum w Kwidzynie, do mini ZOO na Miłosnej, do Iławskiego Parku Narodowego, do Gietrzwałdu (wycieczka – pielgrzymka).

Rajdy piesze lub rowerowe odbywają się do najbliższych okolic: Brokowa, Szadowa, Moraw.

Zawsze w czerwcu najlepsi uczniowie ze szkoły jadą w nagrodę na wycieczkę do Torunia, Ciechocinka lub Malborka.

Natomiast od 3 lat grono nauczycielskie również wyjeżdża razem w góry lub nad morze. Takie wycieczki świetnie integrują nauczycieli i pozwalają wypocząć po ciężkiej pracy.

Ciężko pracują także uczniowie. Dla zdolnych i chętnych organizuje się wiele konkursów i zawodów sportowych. Odbywają się one na różnych szczeblach: szkolny, gminny, rejonowy, powiatowy. Do tradycyjnych konkursów szkolnych można zaliczyć: konkurs „Moja mała i wielka Ojczyzna” prowadzony przez p. Elżbietę Szybską i p. Justynę Rybicką, konkurs „Najpiękniejsza ikebana” prowadzony przez p. Elżbietę Szybską, konkurs na „Szopkę Bożonarodzeniową” – p. Jolanta Dagil, konkurs wiedzy o języku angielskim i krajach anglojęzycznych – p. Anna Kwiatek, konkurs plastyczny „Mój różaniec” i konkurs biblijny – p. Zenona Kęsicka, konkurs czytelniczy – p. Bożena Rybicka i wiele konkursów plastycznych na różne okazje. W szkole organizowane są dwa konkursy gminne: konkurs recytatorski dla kl. I – III prowadzi p. Izabela Jęczmyk, a konkurs „1 z 12, czyli wiem prawie wszystko” przygotowywany jest przez p. Mirosława Tropera i p. Bożenę Rybicką. Poza tym dzieci biorą udział (nie bez sukcesów) w konkursach gminnych i powiatowych organizowanych przez inne szkoły: Korzeniewo, Janowo, Tychnowy, Sadlinki, Gardeję lub szkoły w Kwidzynie. Bardzo dużym sukcesem było zdobycie nagrody III stopnia w Ogólnopolskim Konkursie „Kangur 2004” przez uczennicę kl. VI b Dorotę Ozgę (do konkursu przygotowywała ją p. Anna Detmer).

Dzieci z klas V i VI często wyjeżdżają na gminne i powiatowe zawody sportowe. Nasi sportowcy zdobyli już wiele medali i pucharów w zawodach lekkoatletycznych, biegach przełajowych, w piłkę nożną i siatkową, w unihokeja lub tenisa stołowego. Do zawodów przygotowywani są przez p. Halinę Bednarczyk i p. Grzegorza Grynia.

Od kilku już lat dla prymusów (średnia ocen 5,2 i osiągnięcia w konkursach) z klas szóstych przyznawana jest pieniężna Nagroda Wójta Gminy. Wcale niebagatelna suma, jest o co walczyć.

Co roku klasy IV przygotowywane są i zdają egzamin na kartę rowerową.

Dla uczniów, którzy chcą poszerzać swoje wiadomości i umiejętności organizowane są kółka zainteresowań:

§ informatyczne dla uczniów kl. III i VI – prowadzi p. Mirosław Troper

§ matematyczne – prowadzi p. Anna Detmer

§ przyrodnicze – p. Elżbieta Szybska

§ muzyczne – p. Maria Wiśniewska

§ polonistyczne – p. Krystyna Przybyłek

§ teatralne – p. Bożena Rybicka

§ Podwórkowe Kółko Różańcowe – p. Zenona Kęsicka

§ Uczniowski Klub Sportowy „KUKS” – p. Halina Bednarczyk

Trzeba też dodać , że w czasie ferii zimowych są organizowane w szkole zajęcia plastyczne i sportowe, dzieci dostają również śniadanie.

Szkoła współpracuje ściśle z Poradnią Pedagogiczno – Psychologiczną. Uczniowie z trudnościami w nauce są kierowani na badania w PPP. Nauczyciele kierując się wskaźnikami z poradni pracują z dziećmi w zespołach wyrównawczych lub korekcyjno – kompensacyjnych. Dzieci, u których zauważa się wady wymowy są kierowane na badania logopedyczne. Uczniowie klas I – III są badani przez lekarza, a te, u których stwierdza się wady postawy mają zajęcia korekcyjne. Takie działania mają pomóc i przyczynić się do wyrównania szans.

Na zakończenie szkoły podstawowej uczniowie klas szóstych piszą testy. Są one sprawdzeniem wiadomości jakie zdobyli w ciągu 6 lat nauki szkolnej.

Jeśli mowa o absolwentach, to warto nadmienić, że wielu absolwentów Szkoły Podstawowej w Rakowcu wróciło do niej po latach, ale już jako nauczyciele, m.in. obecna pani dyrektor szkoły.

W tym roku szkolnym 2008/2009 uczęszcza do szkoły 213 uczniów (11 oddziałów). Natomiast lista pracowników szkoły przedstawia się następująco:

1. Marek Szuwarowski – dyrektor

2. Anna Kwiatek – nauczyciel języka angielskiego

3. Izabela Jęczmyk – nauczanie zintegrowane

4. Bożena Rybicka – język polski i biblioteka

5. Anna Detmer – matematyka

6. Maria Wiśniewska – sztuka, nauczyciel w świetlicy

7. Beata Brzozowska – nauczanie zintegrowane

8. Izabela Mikluszka – nauczanie zintegrowane, logopeda szkolny

9. Halina Bednarczyk – wychowanie fizyczne

10. Zenona Kęsicka – religia

11. Małgorzata Drzewińska – język polski

12. Krystyna Przybyłek – język polski (pół etatu)

13. Krzysztof Bednarczyk – wychowanie fizyczne

14. Izabela Cichocka – Marciniak – nauczanie zintegrowane

15. Elżbieta Szybska – przyroda

16. Dorota Szwangruber – nauczanie zintegrowane

17. Elżbieta Stępka – nauczanie zintegrowane

18. Mirosław Troper – informatyka i matematyka

19. Alina Szyszko – nauczyciel w świetlicy

20. Jolanta Dagil – pedagog szkolny, nauczyciel w świetlicy

21. Anna Cichocka – sekretarka

22. Elżbieta Sołtys – intendentka

23. Barbara Podlawska – kucharka

24. Halina Bochna – kucharka

25. Krystyna Runewicz – kucharka (pół etatu)

26. Zofia Szych – sprzątaczka

27. Regina Piotrowska – sprzątaczka

28. Elżbieta Troper – sprzątaczka (pół etatu)

29. Grzegorz Gabriel – woźny

Niniejsze praca o historii build muscles in women szkoły w Rakowcu została zakończona, ale praca i nauka toczą się w niej nadal.

Autor: Zenona Kęsicka

BIBLIOGRAFIA

1. Kroniki szkolne prowadzone nieprzerwanie od września 1945 roku do chwili obecnej.

2. Lemański A., Odyniec W., Powierski J., Dzieje wsi w: Kwidzyn. Z dziejów miasta i okolic, pr. zb., Olsztyn 1982.

3. Lemański A., Spacery po historii ziemi kwidzyńskiej w: Zeszyty Kwidzyńskie Nr 2, Kwidzyn 2000.

4. Porucka H., Powiat kwidzyński, Bydgoszcz 1998.